Opublikowano Dodaj komentarz

Zabawki czy pomoce Montessori?

Pewnie większość z Was wie, że w placówkach Montessori nie ma klasycznych zabawek: autek czy lalek dla przykładu. No to, czym bawią się dzieci w takim przedszkolu? Otóż zabawek jest całe multum, w dodatku wszystkie są wystawione na półkach „pięknie podane” zazwyczaj na tacy dosłownie i w przenośni, wszystkie dostępne w każdej chwili dla chętnego dziecka. Dobrzy nauczyciele Montessori zazwyczaj dwoją się i troją, by były jak najbardziej atrakcyjne, estetyczne, czyste i często wymieniane.

Dlaczego pomoce Montessori, a nie zabawki?

Zabawki według pedagogiki Montessori to pomoce lub materiał rozwojowy. Dlaczego? Dzieci używają pomocy rozwojowych specjalnie dla nich przygotowanych i są to zabawki ale inaczej nazywane i spełniają inne role niż zwykłe zabawki. Są atrakcyjne, bo bliskie świata dorosłych. A wiadomo, że to zawsze pociąga dzieci. Najprostszy przykład? W przedszkolu Montessori dziecko używa prawdziwego śrubokrętu i prawdziwych śrubek, a nie plastikowego zestawu, z którym można tylko udawać takie przykręcanie. Przelewa wodę, często kolorową dla większej atrakcji, z dzbanka do pięknej szklaneczki. Uczy się precyzji ruchów, koncentracji, ćwiczy koordynację ręka-oko, słyszy przyjemny szum wody, widzi jej strumień napełniający szklankę. I jest to prawdziwa woda i szklany dzbanek, nie plastikowy, pusty z udawaniem nalewania.

Karty Montessori mają realistyczne fotografie, by jak najdokładniej oddawać świat rzeczywisty. Pszczółka na zdjęciu będzie więc np. zbierać pyłek, ale nie będzie się przy tym figlarnie uśmiechać, choćby to nawet i miło wyglądało. Pokazujmy dziecku świat takim, jaki jest w rzeczywistości. Nasze karty Montessori doskonale spełnia to zadanie. Im starsze dziecko, tym więcej może otrzymać abstrakcji. Małe dzieci jednak do rozwoju potrzebują konkretu. Dziecko poznaje świat rzeczywisty, który jest dla niego fascynujący.

Pomoce Montessori służą właśnie takim konkretnym celom, które przełożą się potem (transfer) na życie codzienne, doznania sensoryczne, usprawnienie małej i dużej motoryki, konkretną wiedzę o otaczającym świecie. Dzieci w tak przygotowanym otoczeniu nie tęsknią specjalnie jakoś za zwykłymi zabawkami, zwłaszcza że często mają je w domach. Nie bawią się nimi tak długo, jak długo potrafią pracować z materiałami Montessori. Maria Montessori twierdziła, że z szacunku do dziecka, nie należy go mamić substytutami. Pomoce mają być prawdziwe, by dziecko „wzrastało”, bo to jest jego najważniejszy cel.

Zakazane zabawki

 Czy w Montessori nie ma lalek i autek? Zdarzają się owszem, ale są tak przygotowane, by spełniały zadanie materiału Montessori i wszystkie jego zasady. Jakie to zasady przeczytaj tutaj.  Lalki, przytulanki mogą dzieci same szyć i często tak robią. Szyją prawdziwą igłą z niewielką pomocą dorosłego. Mogą ją ubierać i przebierać, zapinać guziczki, myć itd. ćwicząc precyzję ruchu. Pojazdów konkretnych można np. użyć do klasyfikacji co lata, co pływa, co jeździ, a w połączeniu z kartami Montessori mamy już pełną pomoc (zobacz karty tutaj). Autka można  użyć do zbudowania prawdziwego ruchu ulicznego ze światłami, znakami drogowymi, by poznawać rzeczywistość. Czy w takim razie zabawki typu lalki, autka są zabronione? Nie, zwłaszcza że wcielanie się w role jest bardzo ważną funkcją zabaw dzieci. Trzeba jednak pamiętać, by taka pomoc, zabawa spełniała te ważne funkcje, nie była „zapchaj dziurą” mającą tylko zająć cenny czas dziecka.

Chcę się tym bawić!

A co, jeśli dziecko chce jednak coś zbudować i używa do tego np. Złotego materiału – na pozór jest on w sam raz do budowania domków, a z setek można zrobić nawet strome dachy. Nauczyciel będzie wiedział jak taką zabawę przekuć w pracę Montessori, bo to przecież materiał do poznawania systemu dziesiętnego. Może zaproponować przeliczenie, z ilu tysięcy dziecko zbudowało domy, ile użyło setek na dachy. Można potem taki materiał uszeregować, poznając rzędy w systemie dziesiętnym itd. Nauczyciel obserwujący dziecko, będzie wiedział, czy może sobie na takie „odstępstwo” pozwolić, czy dziecko pracowało już ze złotym materiałem, ma wprowadzony materiał, zna jego podstawowe funkcje itd. Co jeśli dziecko nie chce takiego modelowania, chce tylko budować te przykładowe domki. Może to znaczyć, że dziecko nie jest jeszcze gotowe na pracę ze złotym materiałem – ma do tego prawo. Nauczyciel zaproponuje mu użycie innego materiału np. klocków z łuku rzymskiego, lub po prostu klocków drewnianych.

Maria Montessori powiedziała:

„Niesłusznie sądzi się, że najlepiej może się rozwijać dziecko mające jak najwięcej zabawek i środków pomocniczych. Wręcz przeciwnie, nieuporządkowana mnogość przedmiotów na nowo obciąża duszę chaosem i przygnębia ją poczuciem zniechęcenia”.

Trzeba o tym pamiętać, kupując dziecku następna zabawkę. Może, zamiast kolejnej warto wybrać pomoce Montessori?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *